Wigilia karmiącej mamy
Święta Bożego Narodzenia to w polskiej tradycji czas biesiadowania za stołem zastawionym smakowitymi potrawami. Szczególna jest wigilijna wieczerza, kiedy to zwyczajowo musimy spróbować wszystkich 12 potraw. Są one co prawda postne, ale wcale nie znaczy, że łatwostrawne i „lekkie”. Kobieta, która karmi piersią niemowlę, zwłaszcza w pierwszym półroczu jego życia, staje przed ogromnym dylematem siadając za wigilijnym stołem. Zadaje sobie pytania: co wybrać? co przyrządzić wcześniej? przecież wszędzie jest kapusta!? co z makiem, orzechami? a może odrobina nie zaszkodzi?
Z całą pewnością Wigilia karmiącej mamy nie powinna wyglądać w ten sposób, że cała rodzina zajada się tradycyjnymi potrawami, a ona zadowala się ryżem z marchewką lub kanapką z żółtym serem. Spośród tradycyjnych dań można wybrać takie, które nie powinny spowodować u dziecka żadnych dolegliwości. Można też zadbać wcześniej o to, by tak zmodyfikować skład lub sposób przyrządzenia dania lub kilku dań, aby były odpowiednie dla kobiety, która karmi malutkie dziecko piersią.
Prawda jest taka, że jeśli niemowlę nie ma uczulenia na żadne pokarmy, to nie ma zbyt wielu ograniczeń w świątecznej diecie mamy. Jeśli dziecko jest w grupie ryzyka zagrożenia alergią, to wtedy unikamy pokarmów najbardziej alergizujących. Zarówno podczas Świąt, jak i każdego innego dnia dieta kobiety powinna być łatwostrawna, obfitująca w wartościowe produkty i potrawy. W przeciwnym razie, zamiast cieszyć się ciepłą atmosferą, możemy zafundować dziecku ból brzuszka i dyskomfort, a sobie noc pełną nerwów.
Składnikami królującymi w potrawach w tym czasie są kiszona kapusta, grzyby, ryby, różnego rodzaju bakalie, miód. Większości z nich mama w okresie laktacji powinna unikać. Kapusty, ze względu na jej działanie wzdymające, radzę spróbować jedynie symbolicznie. Grzyby są ciężkostrawne, a poza tym mają małą wartość odżywczą. Nie są polecane ani małym dzieciom, ani kobietom karmiącym. Tak więc potrawy takie jak kapusta z grzybami, pierogi z taką kapustą oraz krokiety, paszteciki, uszka nie nadają się do diety mamy karmiącej. Jednakże, jeśli niemowlę jest już starsze i wcześniejsze próby wykazały, że kapusta jest dobrze tolerowana, to nie ma przeszkód, żeby spróbować po odrobinie dań z jej udziałem. Orzechy i mód mają działanie alergizujące, więc dania typu kutia, kluski z makiem, ciasta z orzechami są niewskazane dla kobiet w czasie laktacji. Podobnie sprawa ma się z cytrusami. Orzechy i mód można zamienić na migdały i zwykły cukier.
Najmniej „szkodliwymi” potrawami wigilijnymi są dania rybne. Ograniczeniu podlegają jednak ryby smażone. Potrawy smażone w panierce są ciężkostrawne i mało wartościowe. Wprawdzie nie powinny szkodzić niemowlęciu, gdyż zostają przetworzone przez organizm mamy i trafiają do pokarmu w zmienionej postaci, ale ogólnie są niezdrowe i należy ich unikać.
Co zatem może jeść kobieta karmiąca piersią niemowlę?
Jest z czego wybierać. Wprawdzie tradycje są różne w różnych regionach, ale składniki potraw są zbliżone. Ze spokojem mama w takiej sytuacji może zjeść zupę rybną lub barszczyk, jeśli nie są bardzo ostro przyprawione. Do barszczyku zamiast uszek z grzybami lub kapustą można podać np. paluszki z ciasta drożdżowego. Do tego dochodzi cała gama ryb: w galarecie, po grecku, pieczonych, duszonych, gotowanych. Ostrożnie należy podchodzić jedynie do marynowanych śledzi i dań z ich udziałem. Do pierogów zamiast kapusty można przyrządzić farsz z ziemniaków i twarogu, kaszy gryczanej i twarogu, samego twarogu lub samych ziemniaków z ziołami. Farsz z kaszy gryczanej i białego sera świetnie nadaje się też do drożdżowych pasztecików. Zaszkodzić dziecku nie powinny też lekkie sałatki warzywne lub warzywno-rybne z jogurtem zamiast majonezu. Na deser spokojnie można zjeść ciasto drożdżowe, lekki sernik, napić się kompotu z suszonych owoców.
Wrażliwość układu pokarmowego dziecka jest bardzo indywidualna i to, co szkodzi jednemu, nie koniecznie będzie przyczyną dolegliwości u innego maluszka. Tak samo, jeśli mama ma wzdęcia np. po kapuście i groszku, nie znaczy to wcale, że dziecku tak samo będzie to szkodzić. Jeśli niemowlę ma już kilka miesięcy, to możliwe, że mama instynktownie już wie co może zjeść, a czego unikać by wszyscy czuli się dobrze.
Pamiętać trzeba, by pomimo suto zastawionego stołu, zachować umiar w jedzeniu. Przejedzenie nie służy ani niemowlętom, ani kobietom karmiącym, ani żadnej innej osobie. Lepiej cieszyć się ciepłą i rodzinną atmosferą zamiast cierpieć na niestrawność. Jeśli przestrzegamy tradycji spróbowania wszystkich potraw na stole, by zapewnić sobie powodzenie w przyszłym roku, to zadbajmy, aby było to rzeczywiście symboliczne.
mgr Alicja Hojda
Dietetyk
Przeczytaj także: Sposób na świąteczne łakomstwo