Czy nasz mózg ma wpływ na to co jemy?
Istnieje kilka scenariuszy odchudzania. Jedni są na tyle zdeterminowani, że postanawiają się odchudzać, tracą na wadze, są wytrwali i nie wracają do poprzedniego rozmiaru. Inni zaczynając dietę odchudzającą i szybko się zniechęcają. Bywa też tak, że podejmują się odchudzania, tracą na wadze, a potem przybierają jeszcze więcej kilogramów.
Nie ulega wątpliwości, że dieta polega na wyrzeczeniach. Popularne kuracje odchudzające wykluczają węglowodany, tłuszcze, czerwone mięso, przekąski, fast food, śniadania, czekoladę i słodycze. Diety głodowe są nieskuteczne, ponieważ sprzeciwia się im organizm, mózg i otoczenie. Kiedy metabolizm organizmu otrzymuje wystarczającą ilość pożywienia do spalania, wówczas szybciej spala zapasy tłuszczu. Jeśli ma do dyspozycji mniej żywności to spala ją wolniej. Jeśli jesz zbyt mało, ciało przestawia się na tryb oszczędnościowy i spalanie kilogramów staje się trudniejsze. Taki typ odchudzania przypomina pchanie głazu pod górę bez przerwy przez cały dzień.
Jak reaguje na to nasz mózg? Jeśli ciągle odmawiamy sobie czegoś, to wkrótce będziemy tego pragnąć jeszcze bardziej. Osoby podejmujące się diety odchudzającej rezygnują z pokarmów dających im przyjemność. Dieta taka będzie krótkotrwała. Istnieje prosta zasada: nieugryzione kęsy, wkrótce nas ugryzą. Jeśli w ciągu dnia podejmujemy kilkaset decyzji dotyczących odżywiania, to nie jest możliwe aby wszystkie zgadzały się z zaleceniami dietetyków. Nasz instynkt mówi nam, by jeść tak często jak to możliwe i tak dużo jak to możliwe.
Codziennie czyhają na nas pułapki związane z jedzeniem. Z każdej piekarni, baru czy budki z jedzeniem dobiegają kuszące zapachy. Reklamy telewizyjne nęcą apetycznymi produktami żywnościowymi. Na stacjach benzynowych i w sklepach spożywczych na wyciągnięcie ręki dostępne są kanapki i przekąski. Również sami zastawiamy na siebie pułapki, przygotowując rodzinną porcję obiadu, czy też zostawiając na stole przekąski dla dzieci. Zamiast wybrać owoce, sięgamy po kawałek ulubionego ciasta. Najlepsze zamiary i chęci idą w kąt, gdy podkładamy sobie takie bomby pod dietę i osłabiamy własną siłę woli.
Mechanizm, który powoduje że mimo woli przybieramy na wadze, może również działać w przeciwnym kierunku, czyli prowadzić do pozbycia się niechcianych kilogramów. Jeśli nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jemy trochę mniej, wówczas nie czujemy się pokrzywdzeni i nie zaczynamy się przejadać, by wynagrodzić sobie wyrzeczenia.
Większość ludzi przybiera i traci na wadze stopniowo, często nie wiedząc kiedy i jak to się stało. Nie wiedzą czy danego dnia zjedli 50 kcal za dużo czy 50 kcal za mało. Bywa, że nie wiedzą czy zjedli 200 albo 300 kcal więcej niż poprzedniego dnia. Jeśli dziennie zjadasz 2000 kcal, a następnego dnia zjesz tylko 1000 kcal, to poczujesz osłabienie i rozbicie. Podobnie jest jeśli zjesz o 1000 kcal więcej. Będziesz odczuwać ociężałość i ospałość. Jeśli zjemy zbyt mało lub zbyt dużo nasz organizm to odczuje. Istnieje jednak pewien zakres wahań spożytych kalorii, który jest niezauważalny dla organizmu. Zjadając o 100 kcal mniej dziennie, możesz doprowadzić do niezauważalnego ubytku masy ciała o 5 kg w ciągu roku.
Jeśli ograniczysz spożycie kalorii o 100 – 200 kcal to nie będzie ci ich brakowało. Możesz je nieświadomie usunąć z codziennego jadłospisu. Zanim zaczniesz jeść, nałóż na talerz o 20% mniej jedzenia niż sądzisz, że jesteś w stanie zjeść. Prawdopodobnie nie będzie ci tego brakowało. W zamian możesz zwiększyć spożycie warzyw i owoców o 20% więcej.
Marzena Orłowska
Dietetyk
Przeczytaj także: Owocowe abecadło (część II)