Sposoby na zwiększenie odporności u dzieci
Wszyscy rodzice małych dzieci znamy te problemy, pojawiające się zwłaszcza jesienią, zimą i wczesną wiosną. Jest to przede wszystkim wodnisty katar zatykający nos i zmuszający do oddychania przez usta, ból gardła, kaszel, podwyższona temperatura ciała. Nasze pociechy są niespokojne, marudne, nie przesypiają spokojnie nocy, źle się czują, opuszczają zajęcia w przedszkolu, a my martwimy się i oczywiście chcemy im pomóc.
Prawda jest taka, że nie należy leczyć samego przeziębienia, np. syropami, kropelkami do nosa czy inhalacjami, tylko zmienić sposób żywienia naszych pociech. Warto się upewnić, czy właściwym jedzeniem dobrze dbamy o nasz system odpornościowy, tak, by ochronił nas przed częstymi infekcjami.
Podstawą działania organizmu człowieka jest dieta. To, co jemy, ma ogromne znaczenie – nie tylko na wyniki badań czy zwiększenie zachorowania na takie choroby jak nowotwory, cukrzyca, nadciśnienie czy wrzody żołądka. Nasz sposób odżywiania ma też wpływ na naszą odporność . A niska odporność to przecież zwiększone ryzyko przeziębień.
Zgodnie z cyklicznością pór roku, potrzebujemy pożywienia o różnych właściwościach termicznych, np. latem – więcej chłodnych, zimą – więcej ciepłych potraw.
Zbyt duża ilość zimnego termicznie pożywienia w okresie zimowym, na początku tworzenia się stanu chorobowego, jest przyczyną wzdęć i kolek. Jeśli odpowiednio wcześnie nie zmodyfikujemy diety, możemy spowodować wytworzenie się śluzu w organizmie. Śluz powoduje zastoje energetyczne oraz upośledza funkcjonowanie układu odpornościowego, a co za tym idzie – zwiększa podatność na infekcje, osłabia śledzionę, która w młodym organizmie jest jednym z najsłabszych organów. Nadmiar śluzu, wilgoci w śledzionie, powoduje zaburzenia nie tylko w układzie pokarmowym, ale i w górnych i dolnych drogach oddechowych. Warto, zamiast kuracji antybiotykowych w przypadku choroby, zniwelować przyczyny. Antybiotyk zniszczy bakterie, ale nie zniszczy przyczyny, a tym samym grozi nam błędne koło w postaci kuracji antybiotykowych, niszczenia flory bakteryjnej, osłabiania dodatkowo układu immunologicznego, który i tak jest osłabiony przez śluz.
Przyczyną powstania śluzu jest zbyt mała ilość ciepłych posiłków lub ich brak, nadmierne spożywanie zimnych termicznie produktów, spożywanie pokarmów zawierających nadmiar skrobi i białka. Warto diametralnie zmniejszyć lub wykluczyć podaż takich produktów jak krowie mleko, słodycze, rafinowane i przetworzone produkty, potrawy z białej mąki, owoce cytrusowe.
• Mleko krowie zawiera kazeinę, której niektórzy ludzie nie trawią. Zalega ona w organizmie, tworząc guzy w różnych częściach ciała, kamienie w nerkach, śluz.
• Słodycze zakwaszają organizm, wychładzają go, nie mając żadnych wartości odżywczych. Maluch po zjedzeniu słodyczy jest chwilowo pobudzony dawką glukozy, ale jest wychłodzony, ma kwaśne pH. Stąd już bardzo blisko do nadmiernej produkcji śluzu i infekcji.
• Kolejnym niebezpiecznym produktem są cytrusy. Wbrew powszechnym opiniom o dużej zawartości wit. C, która wzmacnia naszą odporność, ich wychładzające właściwości biorą górę. W okresie jesienno-zimowym cytrusy są sprowadzane z półkuli, gdzie teraz zagościło lato. Natura wie co robi – tam służą one orzeźwieniu, nawilżeniu organizmu. Dlatego powinniśmy my, dorośli oraz nasze dzieci, jeść zimą przede wszystkim owoce z naszej szerokości geograficznej – jabłka, gruszki, ale też owoce suszone (śliwki, morele, jabłka, żurawinę) oraz owoce mrożone (truskawki, jagody, maliny).
• Jesienią i zimą skupmy się na rozgrzewających przyprawach, takich jak imbir, kardamon, cynamon, na kaszach, szczególnie jaglanej (jest zasadotwórcza i bezglutenowa), zupach, daniach jednogarnkowych, orzechach, fasoli, warzywach takich jak: marchew, buraki, ziemniaki, kapusta. Są to produkty neutralne, wprowadzające równowagę w organizmie.
Zrezygnujmy z mleka krowiego, jogurtów, bananów, pomarańczy, batoników i ciasteczek, produktów z białej mąki, aby zapobiec powstawaniu infekcji i aby nasze dzieci mogły cieszyć się urokami zimy.
mgr inż. Beata Smulska
Dietetyk
Przeczytaj także: Diety oczyszczające – po co i dla kogo?