Niejadek
Witam,
jestem mamą 3 letniej córki. Vanesska jest wychowywana tylko przeze mnie, ojciec ją odwiedza czasami. Do 14 miesiąca jadła niemal wszystko, choć czasem marudziła i wymuszała coś innego. I nagle przestała jeść! Nie weźmie nic do buzi czego nie chce. Żadnej zupy , 2 dania, warzyw. Jej menu to rosół - ale tylko może być max. 5 razy w miesiącu, serek wiejski Piątnica (bo ma kuleczki) jogurty bez kawałków owoców, chleb sam lub z masłem- czasem ale rzadko zje wędlinę, płatki Nestle czekoladowe, frytki, mleko z kaszą - podstawa jej menu! parówki Morlinki jej się już znudziły ... nie pomogło przedszkole. Zaczęła jeść znów jabłka i banany, ale zupy nie ruszy... Na widok jedzenie płacze, nie pomaga prośba, groźba, szantaż, obietnice nagrody, nic totalnie... Potrafi z płaczu zwymiotować i po jednej łyżce na siłę ma spazmy, brakuje mi już sił - jak ją przekonać do jedzenia? pozdrawiam Basia
Witam,
przede wszystkim Pani córka wcale nie głoduje i widać, że apetyt jej dopisuje. Problemem jest to, że wymusza jedynie swoje ulubione produkty i dania, niekoniecznie zdrowe i pełnowartościowe. Dzieci bardzo dobrze wiedzą, że kwestia posiłków jest dla rodziców niezwykle ważna i często wykorzystują tę wiedzę dla swoich celów. Być może manifestując niechęć do zjedzenia zdrowych posiłków Pani córeczka chce zwrócić na siebie uwagę. Widać, że to się jej z powodzeniem udaje. Warto się zastanowić czy w czasie kiedy pojawiły się problemy z jedzeniem nie wydarzyło się coś szczególnego w Waszym życiu, co byłoby dla dziecka stresujące i mogło wywołać zmianę zachowania.
Podstawowym błędem, który Pani popełnia to zmuszanie dziecka do jedzenia. Takie postępowanie przynosi jedynie odwrotny skutek i nigdy nie uda się w ten sposób odwrócić niechęci córki do pełnowartościowych posiłków. Niezbyt skuteczne są też różne obietnice czy nagrody, bo dziecko powinno jeść dla siebie, a nie dla nagród. Groźby i szantaże to nic innego jak zastraszanie malca, a strach przecież nawet dorosłemu odbiera apetyt. Dziecko płacze już na sam widok jedzenia, bo albo się boi, że znowu znajdzie się pod presją lub będzie zmuszane, albo przyjęło taką „taktykę”, że przy jedzeniu robi awanturę.
Najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest przyjęcie zasady „nie chcesz, to nie jedz” i przejście z tym do porządku dziennego. Nic się dziecku nie stanie jak się kilka razy przegłodzi przez pół dnia. Ważne jednak, aby być konsekwentnym i nie ulegać córce, jeśli będzie chciała zjeść coś innego, np. słodki jogurt zamiast obiadu. Należy proponować dziecku normalne zdrowe posiłki, a przekąski i słodycze w granicach rozsądku, czyli np. jedynie po zjedzonym obiedzie. Jeśli córka odmówi zjedzenia obiadu czy zupy, trzeba odczekać i ponowić próbę (nie podając nic innego w międzyczasie).
Warto włączyć malucha w przygotowywanie posiłków, wspólnie omawiać to, co dziecko chce zjeść i ustalać kompromis pomiędzy tym co chce, a tym, co powinno się znaleźć na talerzu. Przedszkolaki chętnie już pomagają dorosłym w kuchni i chętniej jedzą to, zrobią same. Dobrym pomysłem jest włączenie produktów spożywczych (owoców, warzyw, produktów zbożowych) do codziennych zabaw. Malec ma wtedy okazję zaznajomić się z teoretycznie nielubianymi rzeczami bez przymusu ich jedzenia.
Dobrze jest ustalić stałe pory posiłków i dbać o spokojną i przyjazną atmosferę podczas jedzenia. Potrawy, choćby najprostsze powinny być atrakcyjnie podane, ciekawe i kolorowe. Może razem kupicie nowy talerzyk, miseczkę i dziecięce sztućce?
Na naszej stronie znajdzie Pani jeszcze wiele ciekawych artykułów i porad dotyczących karmienia niejadków. Jeśli jednak problem będzie się nasilał, zalecam skonsultowanie się z pediatrą, by wykluczyć czy przyczyną niechęci do jedzenia nie jest problem zdrowotny.
mgr Alicja Hojda
Dietetyk
Przeczytaj także: Problem z niejadkiem