Dwuletni niejadek
Witam! wiem, że jest kilka porad na ten temat, ale postanowiłam napisać, bo na mojego synka nic nie działa.
Synek obecnie ma 2 lata. Po ukończeniu 9 miesiąca życia zaczął sie problem z jedzeniem. Na początku nie panikowałam, bo akurat wychodziły mu jedynki, po tygodniu zaczął pełzać, później raczkować, kolejne zęby- cały czas coś działo się w jego życiu. Ale problem trwa do dzisiaj. Tzn nie jest niejadkiem, ale w ogóle nie chce jeść obiadów. Rano pije mleko (280ml), później 3 kromki z dżemem. Następnie drzemka 2,5h. Podaję po niej zupę, albo drugie danie, ale kończy się na max 3 łyżkach i popołudniu dostaje kaszę, na wieczór znów mleko. Chętnie je parówki, jogurty, jajecznicę, surową marchewkę, pieczywo, owoce. Próbowałam go przegłodzić, rano po mleku nie dostawał nic, ale z marnym skutkiem. Z zup zje żurek, rosół i pomidorową, ale i to nie zawsze, do niedawna jadł kotlety w panierce drobiowe, teraz też nie. Synek od zawsze nie był ciekawy jedzenia. Nie chce poznawać nowych smaków, nie wie jak smakuje a krzyczy że nie chce i ucieka. Zastanawiałam się już na psychologiem (i dla mnie i dla niego).
Witam,
To co radziłabym zmienić to przede wszystkim wyeliminować słodki posiłek przed obiadem. Dżemy, marmolady nie mają szczególnych wartości odżywczych, ponieważ podczas długiego procesu termicznego większość witamin została zniszczona. Kanapki z dżemem nie są pełnowartościowym posiłkiem, traktowałabym je raczej jako podwieczorek i jako takie podawała od czasu do czasu.
Tak samo parówki nie są zalecane nie tylko w jadłospisie dzieci, ale i osób dorosłych. Zawierają one duże ilości tłuszczu, konserwantów, soli i gorszego gatunkowo mięsa. Nawet gdy będzie Pani kupowała parówki przeznaczone dla dzieci, czyli teoretycznie lepsze, to uczy Pani dziecko złych nawyków żywieniowych. Jak dorośnie prawdopodobnie będzie wybierało parówki standardowe a nie takie, które producenci reklamują z przeznaczeniem dla dzieci.
Proszę pamietać, żeby potraw smażonych nie podawać częściej niż 1 raz w tygodniu. Potrawy z panierką chłoną duże ilości tłuszczu. Tłuszcz, który wnika do potrawy czyni ją bardziej kaloryczną, poza tym podczas smażenie powstają szkodliwe związki.
Żeby udzielić jakiś konkretnych rad musiałabym przeprowadzić dokładny wywiad dietetyczny, w tym zobaczyć jak wygląda jadłospis minimum z 3 dni. Na pewno nie należy zastępować obiadów innymi posiłkami, np. kaszką czy kanapką. Jeżeli synek nie będzie chciał zjeść zupy, proszę go nie zmuszać, ale też nie proponować innego posiłku, zwłaszcza słodkiego. Kolejny posiłek należy podać pamietając o tym, żeby był pełnowartościowy. Zasada jest prosta: jeżeli synek nie zje obiadu, kolejny posiłek musi zawierać wszystkie składniki odżywcze których zabrakło wcześniej. Nie wolno więc podawać podwieczorku. Posiłek powinien zawierać: produkt zbożowy (kaszę, pieczywo, makaron, ryż), białkowy (chude mięso, rybę, jaja, twaróg), produkt tłuszczowy (masło, oliwa) i warzywa/i lub owoce.
Ważna jest regularność posiłków. Być może synek dostaje przekąski przed obiadem i potem nie jest głodny. Proszę pamiętać, że dzieci mają mniejsze zapotrzebowanie energetyczne od osoby dorosłej. Porcje powinny być dostosowane do wieku i apetytu dziecka. Lepiej nakładać mniejsze porcje, jeżeli okażą się one niewystarczające dziecko na pewno samo upomni się o dokładkę.
Dziecko w ciągu dnia powinno spożyć 4-5 posiłków, miedzy posiłkami nie należy podawać żadnych przekąsek. Posiłki powinny być podawane w miarę możliwości o tej samej porze. Synek przed obiadem nie powinien być za bardzo zmęczony lub senny, może wtedy zjeść mniej.
Należy dbać, aby potrawy były urozmaicone, warto próbować nowych przepisów, włączać dziecko w proste, adekwatne do wieku czynności związane z przygotowaniem posiłków. Potrawy samodzielnie przygotowane powinny zachęcić dziecko do jedzenia.
Przede wszystkim proszę pamiętać, że zdrowe dziecko nie zagłodzi się. Jak już wielokrotnie podkreślałam, jeżeli dziecko ma prawidłowe parametry wzrostowo-wagowe, rozwija się prawidłowo, chętnie się bawi, nie jest apatyczne, nie ma powodów do obaw. Czasem po prostu trzeba przeczekać taki okres.
Nie wiem na ile niechęć synka do jedzenia jest roztrząsana na forum całej rodziny, ale radziłabym żeby podejść na spokojnie do tego. Nie rozmawiać przy posiłku o tym, że synek nie chce jeść, może właśnie takie rozmowy, ciągłe skupiania się na tym doprowadziło, że jedzenia stało się problemem dla Pani synka.
Co bardzo ważne nie należy malucha zmuszać do jedzenia, wahania apetytu są u dzieci normalne, zaś zmuszanie do jedzenia wzmaga jedynie u dziecka niechęć do proponowanego posiłku.
mgr Agnieszka Daria Kula
Dietetyk
Przeczytaj także: Wybredny dwulatek
Krok po kroku jak radzić sobie z niejadkiem